W Kielcach mamy dużo pięknych miejsc do zwiedzania. Tym razem nogi podopiecznych bursy Bartek poniosły pod Telegraf . Widok z Telegrafu zapiera dech w piersiach .Można stamtąd  zobaczyć całą piękną panoramę miasta Kielc . Wychowankowie mieli okazję pooddychać świeżym powietrzem i poprzebywać na łonie natury.

 

          Nie ma to jak nasze wyjątkowe spotkania przy herbacie. Tak właśnie dobrze zauważyliście przy herbacie właśnie. Nie trzeba dobrze się bawić i miło spędzać czas tylko przy piwku w knajpce gdzieś za rogiem. Dla nas to świetna rozrywka, gdy popijając najlepszą gatunkowo liściastą herbatę rozmawiamy o wszystkim, a jak jeszcze trafi się coś ciekawego w ramach urozmaicenia to już jest first class.
          Tak też było tym razem, bo Pani Honorata nauczyła nas jak wypiekać gofry z bitą śmietaną i do tego przyniosła nam znakomity klasyk ,,Śniadanie u Tiffanie'go" z 1961 r. Tak, tak oczy was nie zawodzą- ten film ma już blisko 60 lat i nadal jest ponadczasowy. Delektując się smakowitymi goframi, popijanymi aromatyczną herbatką zapoznaliśmy się z klasykiem gatunku i co tylko pozazdrościć czyż nie...?

W dniu 27.IV wychowawczynie bursy Bartek, Iwona Piątkiewicz i Beata Wróblewska , zabrały podopiecznych na słoneczny,wiosenny spacer.Idąc przez Rynek – zwany też „kielecką starówką” młodzież miała okazję posmakować pysznych lodów w lodziarni o nazwie  ,,Bosko''. To miejsce gdzie można poczuć się jak w niebie. Naturalne lody produkcji własnej, przepyszne desery lodowe, aromatyczna kawa, świeże gofry, pyszne koktajle - tego wszystkiego możemy spróbować w tej lodziarni.

          Hmm...od czego by tu zacząć, a może właśnie od samego początku. A było to tak. Pani dyrektor Wiola udostępniła nam ścianę w pomieszczeniu kuchennym i powiedziała, że jeśli damy radę to możemy ją pomalować. Chętnych było oczywiście sporo, ale na tym etapie niestety przewaga chłopców i ich siła przebicia były dla nas oczywiście nie do pokonania. Jednak jak to bywa między nami dziewczętami miałyśmy nasz plan awaryjny, o którym nasi koledzy oczywiście nie wiedzieli.
          Pozwoliłyśmy im zatem na pomalowanie całej ściany w jednym kolorze, aby poczuli się docenieni i na tym ich rola dobiegła końca. Teraz wkroczyłyśmy do akcji my z propozycją udekorowania jej według naszych upodobań, którą Pani dyrektor oczywiście zaakceptowała. Tego chłopcy już nie przewidzieli i delikatnie mówiąc ,,kopary" z zadrości im opadły, ale nie dałyśmy za wygraną i dopięłyśmy swego. Wspólnie z naszą utalentowaną Mariną powstało prawdziwe, odręcznie namalowane arcydzieło. Nikt takiego nie ma u siebie...
          Jak brzmiały słowa tej piosenki T.Love? A już przypomniałysmy sobie... ,,Jest super, jest super więc o co Ci chodzi..." Możecie sami posłuchać jak będziecie podglądać fotki: https://www.youtube.com/watch?v=kfH1hxvAN30

       No i zaczęło się.... Nasze ,,diabełki" wzięły się za gotowanie. Kto by pomyślał? Tego to jeszcze u nas nie bywało, aby tylko chłopcy przygotowywali posiłki w naszej bursie. Co prawda działali wspólnie z naszą Panią dyrektor Wiolą, która pokazała im udzielając wszelakich instrukcji co i jak należy wykonać, ale to nie zmienia postaci rzeczy, że to własnie oni przygotowali wszystko od początku do końca całkiem samodzielnie. Potrawa wcale do najłatwiejszych nie należała, bo zrobić od podstaw pierogi to wyczyn nie lada. Najlepsze jednak jest to, że wystarczyło dla wszystkich (łącznie z wychowawcami), a chłopcy spisali się na medal ! I co teraz powiecie? Nie taki diabeł straszny jak go malują..., a jak się chce to się potrafi. Jednak sprawdza się powiedzenie ,,Diabeł szelmą jest i basta...", bo pierogi były diabelsko apetyczne...

Podkategorie