Rezerwat "Kadzielnia" to jeden z kilku obiektów przyrodniczych w sercu Kielc. Świeże powietrze, słońce, przyroda, odpoczynek od miejskiego szumu - wszystko to znaleźć można w obiektach tego typu.
   Wychowankowie bursy "Asystent" wraz z wychowawcami: Karoliną Bugajską i Justyną Lipczyńską aktywnie świętowali Międzynarodowy Dzień Dziecka. W ciągu czterech godzin pokonaliśmy trasę 15 kilometrów, ciesząc się z pięknej - praktycznie letniej pogody, piękna przyrody, cudownych widoków
i wzajemnej obecności.

   1 czerwca to z pewnością ulubiony dzień dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Dzień ten obowiązkowo składa się z życzeń, prezentów i uśmiechów.
   Wicedyrektor bursy "Awans" - pani Elżbieta Dudała złożyła najserdeczniejsze życzenia wszystkim wychowankom z okazji Międzynarodowego Dnia Dziecka, życząc im samych pięknych i wspaniałaych momentów w ich dziecięcym i dorosłym życiu. Do życzeń dołączyli się wychowawcy bursy "Awans".

   Międzynarodowy Dzień Dziecka to święto, podczas którego spełniają się marzenia i w trakcie którego nie może zabraknąć niespodzianek i prezentów. 
   Wychowawcy bursy "Awans": Edyta Wojniak, Rafał Żelazko i Irina Masiukova postanowili przygotować się wraz z wychowankami do tego dnia, biorąc udział w warsztatach plastycznych, które nie tylko ujawniły talenty naszych wychowanków, ale stały się preludium do świętowania tego niezwykłego dnia.

   Zamek Królewski w Chęcinach - to jeden z najbardziej znanych zabytków województwa świętokrzyskiego. Na zamku były kręcone sceny do filmów
i teledysków. Zamek Królewski w Chęcinach pojawia się również na kartach polskiej literatury młodzieżowej.
   Wychowankowie bursy "Awans" wraz z wychowawcami: Joanną Rak i Rafałem Żelazko spędzili czas na Zamku Królewskim w Chęcinach. Pojawiła się u nich możliwość skorzystania z bogatej oferty turystycznej i dostępnych atrakcji, a także podziwiania panoramy miasteczka ze wzgórza zamkowego.

        Hahaha! To dopiero był szalony dzień… Na pewno nie jak co dzień o nie. Dawaliśmy czadu wspólnie z naszymi wychowawcami, a teraz pewnie ich wszystkie kości bolą – Uuuaaahahaha.
        Na długo zapamiętają jak to jest, starać się dorównać takim niesfornym urwisom jak my. Ooo tak to pewne! A teraz pokrótce jak do tego doszło, wiec było to tak… Pobudka, śniadanie, sprzątanie, obiadek, sterta przygotowań, aby wreszcie rozpocząć nasz dzień uwieczniając nasze pokolorowane dłonie na ogromnym plakacie z autografami wszystkich uczestników, jak na prawdziwą abstrakcję przystało.

         Następnie mogliśmy śmiało wyruszyć, aby „dokopać jedni drugim” w siatkarskim pojedynku drużynowym. Oczywiście najfajniejsze laski (co nie znaczy, że reszta jest mniej fajna) wspierały i dopingowały drużyny ze wszystkich sił jako cheerleaderki, wymachując kolorowymi pomponami na prawo i lewo, w górę i w dół, aż oczopląsu mogliśmy od tego dostać, ale było dobrze. Podgrzewały atmosferę na maxa i o to chodziło.

         Po wyczerpującym meczu nadszedł czas na zregenerowanie sił przy poczęstunku, który z naszą pomocą przygotowali dla nas jak zwykle wychowawcy. Ślinka ciekła nam jak „głodnemu wilkowi z pyska”, gdy zajadaliśmy się pysznymi ciastami i smakowitymi lodami, ale to nie był jeszcze koniec atrakcji. Po wrzuceniu w siebie sowitej porcji kalorii należało trochę się ich pozbyć. Nic prostszego pod czujnym okiem opiekunów przystąpiliśmy do tańcowania w stylu „Hop Sa Sa do lasa”( nie mylić z HIP HOPEM), albo „Żeby kózka nie skakała …” pod przewodnictwem Pani dyrektor naszej bursy i w roli wodzireja Pani Małgorzaty. Można delikatnie rzec, iż ziemia drżała od naszych podskoków i pląsów, ale przecież raz się żyje… – Uaahahaha.

        Kolejną atrakcją nie lada okazało się przedstawienie, jakim była współczesna wersja znanych baśni, czyli dostosowana do współczesnych realiów. Tu należą się ogromne brawa dla wszystkich wychowawców, którzy okazali się niezłymi aktorami, gdyż to właśnie oni wcielali się w postaci z przedstawianej inscenizacji. Ponoć scenariusz i nadzór nad całością przedstawienia sprawowała Pani Małgorzata, więc gratulujemy jej ciekawego pomysłu. Ostatnią fajną propozycją wokalną, która stanowiła dla nas nie lada wyzwanie, okazał się konkurs karaoke, na którym mogliśmy się przekonać, że niejedno z nas ma prawdziwy talent i nawet nie stara się go rozwijać. Cóż wstydliwe te nasze koleżanki i koledzy, ale już my postaramy się ich wypromować … Na koniec musimy też wspomnieć (bo jakoś wcześniej nam umknęło) o rozdaniu statuetek oraz dyplomów, podziękowaniach od dyrekcji i grona wychowawców i cóż …

Jakoś szybko to nam zleciało, pozostał tylko niedosyt, że czasu było zbyt mało…

Podkategorie