No to jedziemy na wyprawę… Tym razem z naszymi wychowawcami panią Honoratą i panem Kubą wybraliśmy się na Białoruś, aby pokazać im oraz naszym kolegom i koleżankom nie znającym jeszcze naszego kraju co ciekawego można tu oblukać, na co zwrócić szczególną uwagę. Słowem podgląd wszystkiego najfajniejszego i najważniejszego w skrócie. W tym celu część z nas przygotowała odpowiednią prezentację, która spotkała się z bardzo entuzjastycznym przyjęciem, była też część instrumentalno – wokalna, gdzie nasza koleżanka Nastia Romanova tak dała czadu z gitarą, że niejedna syrena mogłaby jej głosu pozazdrościć oraz część kulinarna z plackami ziemniaczanymi i favorkami w roli głównej.
        Tak, nawiasem mówiąc, najbardziej nam pasuje zawsze ta ostatnia, nie tylko dlatego, że są z nas straszne łakomczuchy (dosłownie jak Łasuch ze Smerfów), ale również dlatego, że mamy niepowtarzalną możliwość spróbować smakołyków z innych miejsc, regionów, krajów i poddać je ocenie naszych kubków smakowych. Ta część przypadła w udziale P. Honoracie i kilku koleżankom z Białorusi, które wykonały placki ziemniaczane i favorki w swoim niepowtarzalnym stylu. Tak więc powrót z wyprawy upłynął nam niesamowicie, smakowicie, chrupiąco i niezwykle przyjemnie (szczególnie dla naszych żołądków). A sama wyprawa... co tu dużo gadać - atraaaakcja nie lada …